czwartek, 30 maja 2013
Komu zależy byśmy palili papierosy?
Jak donoszą z Brukseli, Unia zainteresowała się papierosami. Wytyczne tzw. dyrektywy tytoniowej przewidują szeroki wachlarz działań.
Produkty tytoniowe powinny wyglądać i smakować jak tytoń, dlatego projekt przewiduje zakaz dodawania jakichkolwiek aromatów smakowych. Oznacza to na przykład koniec papierosów mentolowych.
Ujednolicone mają być też opakowania papierosów i tytoniu luzem. Ostrzeżenia o szkodliwości palenia - w formie graficznej i tekstowej mają zajmować 75 % opakowania, z obydwu stron. (Czy ktoś zwraca uwagę na te ostrzeżenia?)
Zniknąć mają charakterystyczne znaki (loga) poszczególnych marek. Wszystkie opakowania będą wyglądać jednakowo.
Zakazana też ma być sprzedaż tytoniu przez internet.
To wszystko ma jakoby służyć zmniejszeniu spożycia papierosów ze względów zdrowotnych. Ale kto w to uwierzy. Gdyby nasi władcy faktycznie dbali o nasze zdrowie to po prostu wprowadziliby całkowity zakaz produkcji, dystrybucji i palenia tytoniu, tak jak to jest z narkotykami, a było kiedyś w Ameryce z alkoholem.
Ale tak nie zrobią, bo przecież z każdej paczki papierosów, za którą płacimy w sklepie ok. 11 zł, państwo pobiera ponad 7 zł dla siebie (dodatkowo papierosy regularnie drożeją, też z obłudnym uzasadnienie, że to dla naszego dobra). I mieliby stracić taką kasę. Nigdy w życiu. Dlatego starają się usprawiedliwić swoją tolerancję dla szkodliwości palenia wymyślając różne bzdurne, fasadowe ograniczenia.
Jest wysoce prawdopodobne, że działania te zwiększą sprzedaż papierosów z nielegalnych źródeł. Są one jeszcze bardziej szkodliwe, bo produkowane bez żadnych kontroli jakości. Cieszą się już
z tego fałszerze i przemytnicy tych wyrobów, łatwiej bowiem podrobić opakowanie z prostym napisem niż graficzne logo konkretnej firmy.
Ciekawa sytuacja wytworzyła się w związku z tzw. e-papierosem, który, przynajmniej teoretycznie, nie zawiera nikotyny i w związku z tym może być używany w pomieszczeniach z zakazem palenia. E-papierosy znalazły się w pewnego rodzaju luce prawnej. Nie są traktowane jako wyroby tytoniowe ani też jako terapia zastępcza typu tabletki, plastry czy guma do żucia (np. Nicorette).
Obecnej w wielu państwach Unii Europejskiej e-papierosy mają status środków medycznych czyli takich, które mają pomagać w zwalczaniu nałogu palenia. Dlatego dostęp do nich jest nieco utrudniony. U nas, jak na razie, każdy może nabyć e-papierosa, nawet młodzież poniżej 18 lat.
Istotne jest to, że korzystanie z e-papierosa jest kilka razy tańsze niż palenie prawdziwych papierosów. Wartość rynku e-papierosa jest duża i ciągle rośnie (szacuje się, że nawet 20% rocznie), zyski wkładają do kieszeni producenci. Więc czym więcej osób używa tej namiastki tytoniu, tym producenci tradycyjnych papierosów, a głownie państwo ma z tego interesu mniejszy zysk.
Ale to się zmieni. Prędzej czy później państwo położy na tym swoją pazerną łapę. Potężne głowy, nie mogące sobie poradzić z najprostszymi codziennymi problemami, już myślą jak to zrobić.
Prawdopodobnie zasłaniając się badaniami naukowymi (a badaniami naukowymi można udowodnić wszystko) e-papierosy zostaną potraktowane jako środki medyczne, do których dostęp będzie utrudniony (na receptę), co drastycznie obniży ich popularność i zminimalizuje rynek. Może też być tak, że zostaną one potraktowane jako produkty z zawartością nikotyny i obłożone zwiększoną akcyzą, co da podobny skutek.
Zgodnie z zasadą rozwoju osobistego - jeśli coś ma się stać, to niech to zależy ode mnie. Lepiej już teraz rzucić całkowicie palenie, bo przyszłość palaczy nie zapowiada się różowo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Produkt do poprawki...
Ostatnio, podczas programu w TV (jednego z nielicznych jakie oglądam), przyszła mi do głowy jakże bluźniercza myśl. Nasunęła mi się ona prz...

-
Święta trochę inaczej... Poza oficjalnym kalendarzem, w którym do każdego dnia przypisane są imiona świętych lub nazwy świąt kościelnych cz...
-
Jak donoszą z Brukseli, Unia zainteresowała się papierosami. Wytyczne tzw. dyrektywy tytoniowej przewidują szeroki wachlarz działań. Produkt...
-
Anonimowy tekst krążący po internecie. Myślę, że warty zauważenia. Dziś mamy wyższe budynki i szersze autostrady, jak również mniejszy te...