wtorek, 15 października 2013

Co komu zawinił e-papieros

... czyli kolejna część rozważań o tym komu zależy na tym abyśmy palili tradycyjne papierosy. Otóż ostatnio zaczęły ukazywać się w mediach artykuły jaki to niezdrowy jest ten e-papieros. Podobno naukowcy odkryli, że e-papierosy przyczyniają się w podobny sposób jak zwykłe papierosy do zmian wewnątrz płuc i choroby nowotworowej, ponieważ zawierają substancje zbliżone do tradycyjnych papierosów. Mnie to nie przekonuje. Dla uzasadnienie takiej hipotezy należałoby porównać ilość substancji szkodliwych emitowanych przez e-papieros i papieros tradycyjny, a byłoby to bardzo ciekawe, gdyż tę konkurencję zdecydowanie przegrywa ten ostatni. Szukałem wśród tych "naukowców" nazwisk naszych profesorów, specjalistów od samolotów (bo dużo latali i obserwowali skrzydła). Niestety nie znalazłem, ale to ta sama klasa ekspertów robiących ekspertyzy pod zamówienie. Ja w zasadzie też mógłbym być ekspertem od papierosów, paliłem przecież przez ponad trzydzieści lat i obserwowałem dymek i sposób układania się stożka popiołu. Chyba zgłoszę się do jakiejś komisji. Ale tak na poważnie - czy e-papieros można traktować jako formę walki z nałogiem tytoniowym? Według mnie zdecydowanie nie. W dalszym ciągu jesteśmy uzależnieni od nikotyny. Ale zaspokajanie naszego nałogu jest w tym przypadku, nie powiem zdrowsze, ale na pewno mniej szkodliwe i o wiele, wiele tańsze. W dalszym ciągu panuje zamieszanie legislacyjne w tym temacie. W wielu krajach sprzedaż e-papierosów na rynku nadal nie została uregulowana aktami prawnymi; w niektórych zaś, takich jak np. Brazylia i Kanada, jest podobno zakazana. W ogóle te kampanie antynikotynowe, czy antyalkoholowe są według mnie co najmniej dziwne. Niby trąbi się głośno o tym jakie to picie i palenie jest szkodliwe dla zdrowia, jakie ogromne są koszty "społeczne" etc., ale mnożą się punkty sprzedaży alkoholu przyjmując teraz bardzo zachęcające nazwy np. "Świat alkoholi", "Galeria alkoholi" itp. A przecież jeśli to jest aż tak szkodliwe, to dla rządu dbającego o zdrowie społeczeństwa wyjście jest jedno - ZAKAZAĆ ! I po problemie. Społeczeństwo będzie zdrowsze i bez przerw w pracy ("na papierosa") będzie pracować ku chwale ojczyzny nawet do 80 roku życia. No to dlaczego nasz sejm słynący z bardzo oryginalnych pomysłów ustawodawczych nie uchwali takiego zakazu? A no właśnie, dlaczego! Przecież wszyscy posłowie są za zdrowym społeczeństwem i zagłosowali by na "tak", bo to zresztą byłoby i po chrześcijańsku.

Ja obawiam się, że jednak nie wszyscy, a nawet śmiem twierdzić, że byłaby to malutka mniejszość. Dlaczego? Ktoś wie? Odpowiedź jest prosta i brzmi - lobby tytoniowe. To ono stoi za wprowadzeniem ograniczenia na e-papierosy, a słyszy się wręcz o zakazie. I tak się sprawy mają. Ogłupione przez seriale telewizyjne społeczeństwo przyjmie i taką bzdurę tak samo jak "kupiło" wersje lobby farmaceutycznego, mleczarskiego i innych. Trochę jeszcze postraszą i ograniczą tego e-dymka, albo, co jest bardziej prawdopodobne, walną na niego taką akcyzę, że e-palaczom się odechce. Ja, na szczęście, po wysłuchaniu opinii Marka Twaina, który stwierdził, że rzucanie palenia jest najprostszą rzeczą na świecie, o czym on wie doskonale, bo robił to tysiące razy, po którymś tam razie jednak rzuciłem całkowicie palenie. Zaoszczędzone pieniądze trzymam na pokrycie kosztów wzrostu cen alkoholu, który jest już zapowiedziany i pewny. Czego i Wam (palącym) też życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Produkt do poprawki...

Ostatnio, podczas programu w TV (jednego z nielicznych jakie oglądam), przyszła mi do głowy jakże bluźniercza myśl. Nasunęła mi się ona prz...